No to się biorę za aparat. Instrukcję już przeczytałem, ale mądrzejszy się nie zrobiłem od tego.
Chyba czasu trzeba.
znalazłem w domu ołówek, stary i mocno już "wypisany" - zostało go 10 cm
kolor pomarańczowy ze złotym napisem CZECHOSLOVAKIA - z jakich głębin czasu się wynurzył?
chyba HB albo i bardziej miękki - lubię takie
nawet się nie spostrzegłem jak zacząłem nim sobie gryzmolić po kartce
uch, ależ to frajda
nawet nie musze sobie obiecywać że wrócę do rysowania, wiem, ze wrócę
teraz tylko skaner dorwać....
dopisek po weekendzie
niestety (?) trafiło mi się zlecenie z poprzedniej firmy i spędziłem we
No dobra, zmieniłem pracę. JUz nie robię 10-12 godzin na dobę + soboty. Twraz mam tak jak chciałem: 8 godzin, bezstresowo i w lesie.
Mam wolny czas. To dlaczego do cholery nie potrafię teraz niczego zrobić? Fraktale bezsensowne, opowiadania mierne, a o tym jak się ttrzyma ołówek czy pastele dawno juz zapomniałem.
Za-łam-ka.
Prosze o słowa pocieszenia.